Oceń szanse

Minus dla Kanady: dyskryminacja językowa

Minus dla Kanady: dyskryminacja językowa

Wiele osób twierdzi, że Kanada jest wolnym krajem, w którym wszyscy są szanowani i mają równe prawa. Co się stanie, jeśli będziesz mówił we własnym języku?

W Kanadzie możesz spotkać się z dyskryminacją ze względu na język, którym się posługujesz. Powiem wam, gdzie to się dzieje i dlaczego przeniosłem się z Quebecu do innej kanadyjskiej prowincji.

Języki urzędowe Kanady

Z jakiegoś powodu wiele osób uważa, że w Kanadzie mówi się tylko po francusku. Ale w Kanadzie są dwa języki urzędowe: angielski i francuski.

Jeśli chcesz zwiększyć swoje szanse na imigrację, radzę ci nauczyć się francuskiego. Daje on więcej punktów w systemie Express Entry i istnieją również specjalne programy dla frankofonów. Język francuski jest również wymagany, jeśli chcesz pracować dla rządu. To by było na tyle.

W Kanadzie, angielski jest nadal językiem dominującym, więc drugi język nie jest konieczny, chyba że mówisz o Quebec. Jest to specjalna prowincja, która rządzi się własnymi prawami. Na przykład, moja żona jest konsultantem imigracyjnym i pomaga ludziom w przeprowadzce do całej Kanady z wyjątkiem Quebecu. Tam trzeba uzyskać dodatkową licencję. Jest nawet takie wyrażenie: "Quebec to nie Kanada". Bez języka francuskiego będzie tam bardzo trudno. Można powiedzieć, że ludność anglojęzyczna jest tam nawet nieco upośledzona. Ale o tym więcej później.

Czy można mówić w języku ojczystym?

Po raz pierwszy moja żona i ja pojechaliśmy do Kanady w 2011 roku. Polecieliśmy do Montrealu, w prowincji Quebec, aby uczyć się francuskiego. Podczas naszego miesięcznego pobytu w Kanadzie nie tylko przeżyliśmy wiele doświadczeń, ale także kupiliśmy mnóstwo prezentów i potrzebowaliśmy dodatkowej walizki. Pojechaliśmy po niego autobusem do supermarketu, wysiedliśmy na przystanku i nie wiedzieliśmy, gdzie iść. Za nami szedł jakiś Afroamerykanin. Wyobraźmy sobie: jesteśmy na obrzeżach miasta, nie ma ludzi, a ktoś nas śledzi. To było nieprzyjemne.

W końcu podszedł do nas facet i zapytał po rosyjsku, czy nie potrzebujemy pomocy. Byłem zszokowany. Okazało się, że studiował w Charkowie, a potem wyjechał do Kanady. Zabrał nas do sklepu i powiedział, gdzie mamy znaleźć walizkę.

W Kanadzie możesz mówić w każdym języku, jaki chcesz. Nic nie można na to poradzić. Ale oczywiście należy mieć świadomość, że na przykład w miejscu pracy nie jest dobrze mówić w języku, którego inni nie rozumieją. Mogą pomyśleć, że jesteś plotkarzem. W ten sam sposób studia na uniwersytecie odbywają się w języku angielskim lub francuskim. Odkąd sięgam pamięcią, kiedy studiowałem na Uniwersytecie McGill, na ścianach wisiała kartka z prośbą, abyśmy mówili tylko po angielsku.

Kiedy mój najmłodszy syn poszedł do przedszkola, nauczycielka poprosiła mnie, abym nauczyła ją rosyjskich słów, aby mogła ich używać w rozmowie z nim. Na wiosnę przyszło pismo ze szkoły, że wprowadzany jest nowy system i że pisma urzędowe będą dubbingowane na język ojczysty rodziców za pomocą automatycznego tłumacza.

Dyskryminacja w Quebecu

Jeśli już myśleliście, że z językami w Kanadzie jest wszystko w porządku, to Was rozczaruję. Istnieje dyskryminacja, a ja opuściłem Quebec z jakiegoś powodu. Z historycznego punktu widzenia język francuski jest językiem ojczystym dla ponad 80% mieszkańców Quebecu i jest jedynym językiem urzędowym w tej prowincji.

W Quebecu działa tzw. policja językowa. Dosłownie monitoruje, jak język francuski jest używany w prowincji. A z jej funkcjonariuszami wiąże się zresztą wiele zabawnych historii.

Najdziwniejsza sytuacja miała miejsce w 2013 roku, kiedy to policja językowa próbowała zmusić włoską restaurację do usunięcia z menu słowa "pasta", ponieważ nie było ono francuskie. Ale w menu była po prostu kuchnia włoska — w końcu to włoska restauracja! Również w Quebecu strona internetowa może zostać zablokowana, jeśli nie ma wersji francuskiej.

W tym roku w prowincji może być jeszcze gorzej, ponieważ jej rząd zaostrza wymagania dla firm, ogranicza przyjęcia do anglojęzycznych college'ów i zmusza imigrantów do nauki francuskiego. Jeśli imigrujesz do Quebecu, nie możesz zapisać swojego dziecka do szkoły anglojęzycznej. Na przykład, moje dzieci chodziły do specjalnej klasy dla imigrantów po przeprowadzce do Quebecu.

Czy warto jechać do Quebecu?

Myślę, że każdy musi zdecydować sam. Mieszkałam na przedmieściach Montrealu przez prawie 4 lata i z różnych powodów nie nauczyłam się francuskiego. W tym czasie nie czułam się dyskryminowana, ale czułam się bardzo nieswojo odbierając syna z przedszkola lub idąc na zebranie rodziców, gdzie wszyscy mówili po francusku. Jest to jeden z powodów dla których przeniosłem się z Montrealu do Ottawy. W ciągu jednego roku mieszkania w Ontario, wprost wyzdychałam z wolności i ani razu nie żałowałam przeprowadzki.

Teraz, kiedy czytam wiadomości o usztywnieniu w Quebecu, przypomina mi się życie na Ukrainie. Zawsze mówiłem po rosyjsku, a teraz praktycznie zmuszają mnie do mówienia także po ukraińsku.

Nie mam nic przeciwko francuskim czy ukraińskim. Mimo że przeprowadziliśmy się do anglojęzycznej prowincji, nasze najstarsze dzieci zostały zapisane do francuskiej szkoły. Ale ja jestem przeciwny ograniczeniom, uważam, że każdy powinien sam decydować, jakim językiem się posługuje.

Alex Pavlenko, założyciel Immigrant.Today

  • #francuski w Kanadzie
  • #dyskryminacja w Kanadzie
  • #język urzędowy w Kanadzie
  • #francuski w Quebecu
  • #dyskryminacja językowa w Kanadzie
  • #dyskryminacja w Quebecu
  • #niekorzystna sytuacja w Kanadzie
  • #prawa w Kanadzie
  • #wady Kanady
  • #wady Kanady
  • #życie w Kanadzie