Zmarł legendarny kanadyjski muzyk
Świat żegna Gordona Lightfoota, wybitnego dwudziestowiecznego muzyka folkowego i rockowego.
Tą publikacją rozpoczynamy serię o kulturze kanadyjskiej.
W połowie lat pięćdziesiątych, a później w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych muzyka folkowa zawładnęła umysłami działaczy na rzecz praw obywatelskich, gospodyń domowych i nastolatków, a przeboje Boba Dylana i Joan Baez buchały z każdego żelazka. Gordon Lightfoot był jednym z liderów ruchu folkowego będąc, prawdopodobnie, najbardziej wyrafinowanym poetą XX wieku w tradycji kanadyjskiej piosenki. Odszedł w ten poniedziałek, 1 maja, w wieku 84 lat.
Urodzony w małym miasteczku Orillia w Ontario, Gordon Lightfoot zrobił dla swojej muzyki country więcej niż prawdopodobnie jakikolwiek inny kanadyjski muzyk ostatniego stulecia. Jego rówieśnik, Leonard Cohen, odszedł z tego świata w 2016 roku. Teraz spuścizna songwriterska Kanady spoczywa w wiekach i na płytach winylowych, wybrzmiewając z ekranów smartfonów i domowych głośników.
Nie znając może jego nazwiska, znamy jednak jego twórczość, a co najważniejsze, łatwo rozpoznajemy jego głos. Arystokratyczny baryton, mógłby odnieść sukces w każdym innym gatunku, ale wybrał gitarę jako towarzyszkę swoich muzycznych pasji.
Pełny artykuł jest dostępny tylko dla członków społeczności Immigrant.Today Zaloguj się do swojego konta, aby przeczytać go za darmo.