Korea Południowa pomoże Quebecowi
Dlaczego Koreańczycy gaszą pożary w Kanadzie?
W niedzielę 150 strażaków z Korei Południowej przyleciało do Ottawy. Są w drodze do północnej prowincji Quebec, gdzie szaleją dziesiątki pożarów lasów. Ich podróż była długa — jeden lot trwał 13 godzin. Strażacy zostali powitani na międzynarodowym lotnisku przez wysokich rangą kanadyjskich urzędników, a także ambasadora Korei Południowej w Kanadzie, Lim Woonsun. Powiedział on, że Korea Południowa jest zawsze gotowa przyjść z pomocą Kanadzie, ponieważ tak postępują przyjaciele.
Historia przyjaźni
Nie jest to tylko figura retoryczna. Relacje między Kanadą a Koreą są rzeczywiście bliskie, a oba kraje współdziałają w różnych sferach, od medycyny i szkolnictwa wyższego po kulturę i sport. Przyczyna tej przyjaźni leży w przeszłości, a mianowicie w latach 50. ubiegłego wieku. Podczas wojny koreańskiej Korea Południowa była wspierana przez Stany Zjednoczone i kraje sojusznicze. Ameryka dostarczyła najwięcej żołnierzy do kraju, z Kanadą na drugim miejscu. Wysłała do Republiki 26 000 żołnierzy, z których 561 zginęło podczas wojny. Celem USA było zapobieżenie dojściu do władzy komunistów, podczas gdy Kanada bardziej wspierała koreańską demokrację i interesowała się sprawami kraju. Od tego czasu Korea Południowa nazywa Kanadę swoim przyjacielem.
Kanadyjskie zaangażowanie w ochronę tego kraju na tym się nie skończyło: Kanadyjscy żołnierze na stałe stacjonują w Korei Południowej, by patrolować granicę z Północą. Gdy w maju tego roku Kim Dzong Un ogłosił, że rozszerza swój program nuklearny, Kanada wsparła Koreę Południową i wysłała tam personel wojskowy na wypadek konfliktu zbrojnego. Na szczęście obawy nie potwierdziły się i obie Koree utrzymują pokój.
Liczba pożarów spada
Teraz koreańscy strażacy pozostaną w Quebecu przez miesiąc. Jest to ostatni międzynarodowy zespół, który przybył do Kanady. Kraj nie potrzebuje już zagranicznej pomocy — pożary zostały w końcu opanowane. Koreański zespół przygotowywał się do podróży przez dwa miesiące: strażacy szkolili się i studiowali pożary lasów. Nie wszyscy z nich mówią po angielsku, ale mają przydzielonych tłumaczy. Często oni i ich kanadyjscy koledzy rozumieją się bez słów. Praca strażaków na całym świecie jest podobna, więc zespoły z różnych krajów współpracują ze sobą w sytuacjach awaryjnych.