45-metrowa choinka jest transportowana z Nowej Szkocji do Bostonu
Prowincja kontynuuje półwieczną tradycję.
Rodzina ze Stewiac w Nowej Szkocji wyśle swoje drzewko do Stanów Zjednoczonych w ramach tradycji Tree for Boston. Biały świerk o wysokości 13,7 metra (45 stóp) służył jako świąteczna dekoracja na posesji Kanadyjki Bette Gourley przez kilka lat, a teraz zostanie podarowany amerykańskiemu miastu.
Dlaczego?
"Wysyłanie drzewka do Bostonu to głęboko zakorzeniona tradycja w Nowej Szkocji" — powiedział Tory Rushton, minister zasobów naturalnych i odnawialnych źródeł energii.
6 grudnia 1917 r. dwa statki, z których jeden przewoził ponad 2500 ton trotylu, piroksyliny i kwasu pikrynowego, zderzyły się w cieśninie w pobliżu portu Halifax. W wyniku tej najpotężniejszej eksplozji ery przednuklearnej zginęły 1 963 osoby, około 2 000 zaginęło, a około 9 000 zostało rannych.
Bostończycy udzielili znaczącej pomocy w akcji ratunkowej i usuwaniu skutków eksplozji. Personel medyczny z miasta został wysłany do Halifaksu zaledwie kilka godzin po incydencie. Prowincja co roku w dowód wdzięczności obdarowuje Boston piękną choinką.
Ceremonia wręczenia
Ceremonia, podczas której choinka zostanie uroczyście ścięta, odbędzie się 15 listopada o godzinie 10:30 w posiadłości rodziny Gourley. 19 listopada choinka zostanie wysłana. 30 listopada o godz. 19:00 w Bostonie odbędzie się ceremonia rozświetlenia choinki.
"Zasadziliśmy to drzewo 40 lat temu i dekorowaliśmy je co roku na Boże Narodzenie, dopóki nie stało się zbyt wysokie. Jesteśmy bardzo zadowoleni i zaszczyceni, że jest to tegoroczne drzewo dla Bostonu, w podziękowaniu za pomoc po wybuchu w Halifax", powiedziała Bette Gourley.
W tym roku mieszkańcy Nowej Szkocji po raz kolejny oddadzą cześć ofiarom tragicznego wydarzenia w Halifaksie. Eksplozja miała miejsce 106 lat temu. Pierwsze drzewo z Nowej Szkocji zostało podarowane Bostonowi przez Josepha Slauenwhite'a z hrabstwa Lunenburg 52 lata temu, w 1971 roku.