Dym z kanadyjskich pożarów dotarł do Norwegii
I zaczyna "podbijać" bardziej południowe kraje Europy.
Zagraniczne kraje nadal zmagają się ze skutkami pożarów w Kanadzie, które mogą być najbardziej niszczycielskie w historii kraju. W tym tygodniu dym z pożarów dotarł do Detroit, a nawet na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, pogarszając jakość powietrza w Nowym Jorku. Nie jest to jednak najdłuższy dystans, jaki pokonał dym.
Norweski instytut badań klimatu i środowiska (NILU) donosi, że dym z kanadyjskich pożarów dotarł do Skandynawii. Od początku czerwca unosił się nad Grenlandią i Islandią i dotarł do Norwegii, przemieszczając się na południe od kraju, gdzie naukowcy odnotowali wzrost stężenia cząstek aerozolu w powietrzu.
"Dym z pożarów lasów w Kanadzie wciąż unosi się nad Norwegią. W ciągu najbliższych kilku dni dotrze on również do innych części Europy", powiedział NILU.
Naukowcy przewidują, że dym będzie nadal rozprzestrzeniał się nad krajem skandynawskim, przesuwając się w kierunku innych krajów europejskich, dopóki pożary w Kanadzie nie zostaną ugaszone. Jednocześnie NILU zauważa, że zawartość cząsteczek dymu w powietrzu w Norwegii nie stanowi zagrożenia dla zdrowia mieszkańców. Możliwe, że Norwegowie zobaczą pewne zamglenie i poczują zapach dymu, ale nie stanowi to zagrożenia. W krajach położonych bardziej na południe, gdzie dym zmierza w górę, powodów do obaw jest jeszcze mniej.
A jeśli mieszkasz w regionie, w którym zanieczyszczenie dymem stanowi zagrożenie dla zdrowia, przygotowaliśmy artykuł o tym, jak zmniejszyć szkody spowodowane dymem z pożarów.